4 lipca, WTOREK

 

Słońce wzeszło o godz. 3.29, a zajdzie o 19.37. Przynajmniej dotychczas tak bywało. W ciągu minionej doby pogotowie ratunkowe wyjeżdżało 2575 razy, w tym 2574 do pacjentów i raz po piwo. Straż pożarna interweniowała dwa razy, bo za pierwszym razem żar był za duży i trzeba było odczekać. Krajowi przybyło 1125 nowych obywateli, w tym 714 dziewczynek, 410 chłopców oraz Franciszek Ścibiak przeniesiony służbowo z placówki do macierzy. Dzisiaj ma być ciepło, może nawet słonecznie, za to z tendencją do dłuższych przejaśnień, o ile oczywiście mgła opadnie i przestanie lać...

On IV - Co to jest? Nic z tego nie rozumiem...
On I - To jest radio! I tego nie musisz rozumieć, tylko słuchać! Kto słucha nie błądzi!
On IV - A kto rozumie?
On I - A kto to rozumie? Najważniejsze, że słońce świeci! I lewa!...
On III -
(maszerując w koszulce gimnastycznej) Pewnie, zobaczcie, chwyciło mnie trochę?
On II -
(zaglądając na plecy Trzeciego) O rany! Ty się zawsze tak opalasz?!
On III- Tak w podkoszulce?
On II - Nie, w takie bąble?!
On III -
(z przestrachem) W jakie bąble?! Mam coś?!
On II - Bąble masz! Przecież mówię!...
(dotykając palcem pleców Trzeciego)... O! Jeden! Drugi!...
On III - O Jezu!!...
(pokazując słoik z kremem do opalania)... To na pewno po tym!...
On IV - Co ty, na towot się opalasz?
On III - Jaki towot? To jest emulsja do opalania! Przeciwimportowy prototyp.
On II - I tak to właśnie czuć!
On III - Jak?
On II - Okropnie!! Nosa nie masz?!
On III - Ale po tym słońce znakomicie bierze i opalenizna jest jak z Włoch!...
On II -
(patrząc Trzeciemu na plecy) No, z włoch to ci tylko kilka zostało! Masz szczęście, że sobie głowy tym nie wysmarowałeś!
On I - Dajcie posłuchać!... I lewa!... I nie tupcie tak!...

Imieniny dzisiaj obchodzą: Teodor, Inocenty
a z rzadkich: Reglamentacja, Mizeria, Dnobrobyt i Niedobór
Jutro w środę: Antoni, Filomena
a z rzadkich: Kryzus, Asygnat i Zasługus
Z kalendarza: 5 485 236 lat temu kIIka niezidentyfikowanych drobin gleju łączy się w morzu w jedną większą porcję, która przekształcając się na drodze ewolucji, uwiecznia się później w naszej historii jako Wincenty Kadłubek.
500 lat temu Krzysztof Kolumb z pasją stawia jajko na sztorc i tak nastawiony idzie kłócić się z królem o nowe okręty.
380 lat temu uczony angielski James Harry Cook na zapleczu swego warsztatu ślusarskiego jako pierwszy w historii rozbija przez pomyłkę atom. W wyniku eksperymentu traci dobre imię, nieźle prosperujący interes i sąsiadów w promieniu pięciu kilometrów.
350 lat temu Enrico de Mortes siada przez pomyłkę na cebrzyku z wrzącą wodą, odkrywając nieznane wtedy jeszcze uroki nasiadówki.
100 lat temu była Środa. Kryzys. Zacofanie. Lało.
Dzisiaj wtorek. Słonecznie.

Komunikaty na dziś: Uwaga P.T. Członkowie Spółdzielni Mieszkaniowej (zainteresowani wiedzą której). Prezes przyjmuje codziennie w godzinach 15.00-17.00. Obowiązkowo szara koperta. Hasło - "Szklane domy". Odzew - "Czuwaj".
Uwaga zainteresowani płynem "Borygo". Już od września dwa kolory i cztery smaki.

Hasło na dziś: "Margaryna jak masło"... się skończy.

HERBARIUM DOMOWE, czyli zioła i ziółka znane i nieznane.

Hotelka biała wieczorna (Arabica alba notcturna hotelaris)
Często spotykana, całoroczna roślina wegetująca. Rozkwita wieczorem, zwłaszcza w pomieszczeniach zamkniętych. Poprawia przemianę materii, uspokaja i korzystnie wpływa na obniżenie napięcia wewnętrznego (Neurosis masculina delegatiarum), niestety jest stosunkowo droga w eksploatacji. Objawia daleko posuniętą kolorotaksję, czyli pozytywną reakcję na kolory, głównie na ciemne oraz na zielony. Z uwagi na przechodni charakter nie nadaje się do hodowli domowej. Klasyfikowana w rodzinie chwastów, ale dewizowych (Dolarosa intima pro publico bono auxillaris), stąd też pod dyskretną ochroną.

Notablik mały lokalny (Prominent minimus Iocalis)
Spotykany często na obszarze całej działki. Pnie się szybko do góry, a przynajmniej próbuje, stwarzając pozory, że jest większy niż w rzeczywistości. W stosunku do ziół wyższych uległy. często przyjmujący postać pełzającą i bezwonną (Slugus vaselinus nonodorans). W obcowaniu z roślinami mniejszymi bezwzględny i wyniosły, choć korzeniami tkwi zazwyczaj w oborniku lub kompoście. Korona mała, bowiem najczęściej wszystko idzie w łodygę. Wymaga częstego podlewania, potrafi sam to robić. Działa na układ nerwowy. W hodowli łatwy, mogący jednak szybko wyjałowić całą grzędę na której go posadzono, z uwagi na niski poziom kultury. Rolnej też.

Wędrowniczek turecki(Handlarus łachmanicus vulgaris migrans s.Cara-Mustaffi)
Ziółko coraz częściej ostatnio spotykane, pleniące się łatwo i szybko, niezależnie od pory roku. Żyje kosztem innych roślin, opylając na rodzimej grzędzie uzyski z grządki obcej. Działa wymiotnie. Od czasu do czasu wymaga okresowego posadzenia. Charakteryzuje się dużą dynamiką wzrostu oraz zachęcającym sposobem wegetacji. Często więc postać Wędrowniczka przyjmują inne zioła, nawet takie, których nikt by o to nie śmiał podejrzewać, na przykład Naukowczyk rodzimy (Pseudophenomenus cerebralis habilitans), Działak młodzieżowik (Picerus juvenilis carierans), Członnik bezskazowy (Opocus fasadalis nonsuspectus rubrus), Sportowniczek reprezentowny (Atleticus muscularis lechistanii), Prymitywek lekarski uszlachetniony (Primitivus medicinalis nobilitans), czy też Delegant oficjalik (Delegetus ophicialis polonicus).

Wściekłoja kolejkowa codzienna (irritancja Iongotudinalia anormalis ogoncans)
Spotykana przez cały rok i z roku na rok wzrastająca. Występuje w wielu postaciach, na przykład: mięsna, obuwnicza, sprzętowo-gospodarsko-domowa, urzędowa itd. Silnie działająca na układ nerwowy. Wywołuje drżenie rąk, zaczerwienienie twarz, zmusza do podnoszenia głosu. a często również do niekontrolowanego wypowiadania ciekawych sądów i równie ciekawych słów zaczynających się na parę znanych liter. A adresowanych do paru znanych osób.

Urzędniczek blady (Administratus bladosus normalis s. Annasz-Kaifasz Syndrom) Ziółko występujące nagminnie na terenie całej działki. Wegetuje przez okrągły rok, z miesięczną przerwą na urlop. Pleni się szybko. wykorzystując istniejący klimat i sprzyjające warunki (Bauagan horrendalis). Liczba Urzędniczków bladych przypadających na kilometr kwadratowy jest odwrotnie proporcjonalna do poziomu zarządzania całą działką. Odżywia się głównie herbatą. Działa na układ nerwowy, podwyższa ciśnienie, przyspiesza akcję serca, powoduje powstanie myśli zbrodniczych lub samobójczych, często działa wymiotnie lub rozwalniająco. Niewskazana dla osób o słabym systemie psychicznym, wrażliwych i delikatnych. Najczęściej występuje w postaciach: Gminnej, miejsko-gminnej, miejskiej i centralnej, które różnią się od siebie tylko możliwościami i wysokością grzędy. W całkowitej zależności biologicznej od Urzędniczka bladego pozostają takie zioła, jak: Petencik skromny (Petentus minimalis), Klientek beznadziejnik (Clientus resignatus), Rolniczek terenowik (Agrocultus vulgaris bauerii), Interesantek cholerny (Interesantus realis Diabli nadali) oraz parę innych rodzimych ziół..

Zatrudniak szary zwykły (Laborus nonsponsorum vulgaris s.Homo robotans )
Zioło spotykane najczęściej na rodzimej grządce rosnące obficie, choć zazwyczaj w dość trudnych warunkach. Niezbyt rzucające się w oczy, lecz niezwykle ważne dla funkcjonowania całej działki. Mało wymagające, może z wyjątkiem częstego podlewania. W naszych warunkach klimatycznych średnio aktywne i wydajne, jednak po przeflancowaniu na działkę obcą (Eksportus gastarbaiteri Polservisi) staje się nadzwyczaj efektywne i przysparza wielu korzyści właścicielowi działki. Największą efektywność i wydajność gwarantuje jednak postać oficjalnie zakazana w hodowli. to jest Zatrudniak czarny zagraniczny (Laborus extragranicus negrans). W tę postać okresowo przechodzi tajnie wiele innych- często szacownych ziół. tworząc podpostaci takie, jak: Sortowniczck cebulkowy holenderski (Dyspersus cebularis tulipanii Nederlandii), Zmywak wielonaczyniowy zachodni (Ablulius multigarii westans), Opiekunia dziecięca sezonowa (Auxilia sporadicus bachorii), Zbieraczek winnicowy francuski (Zrywus phranconus vinogronii), czy tek najbardziej godna społecznego potępienia Jasnotka dostępna płatna (Salopa masculina pecunialis). Wszystkie postacie po powtórnym przeflancowaniu na rodzimy grunt, szybko przyjmują poprzednią godną szacunku postać podstawową, tracą aktywność i przechodzą znowu w fazę wegetacji.

On III - Szkoda, że nie mamy turystycznego telewizora...
On II - Jest radio.
On III Radio to nie to samo!
On II - To samo, tylko bez scenografii!
On IV - Mnie też szkoda. Siadłby sobie człowiek przed ekranem, popatrzył co słychać...
On II - Tak, albo posłuchał co widać, potem sobie porównał co słyszał, co widział, a co rzeczywiście jest...
On I -
(ostrzegawczo) Ty!...
On III - No, można by było pooglądać - te tajfuny, powodzie, śnieżyce, bezrobocie, klęski...
On IV - A potem doniesienia z kraju: i spokój, stabilizacja, loteria "Błękitna ", konkurs kapel w Małochwiejach Dużych, klimat nadal środkowoeuropejski, plany przekroczone...
On III - A za chwilę dla utrwalenia znowu bezhołowie, wyzysk, bieda, niesprawiedliwość, podejrzliwość...
On IV - No, słyszałem, że niedawno z jednego kraju niesprawiedliwie usunięto paru obcych uczonych.
On II - Za co?
On IV - Za granicę! Z powrotem!
On II- No, jak byli źle uczeni i dali się złapać, to ich wina! Do nauki się trzeba przykładać i stale podnosić poziom nauczania!
On IV - Nie o to mi chodziło!
On I - Nieważne! Chociaż osobiście uważam, że jest i niespokojnie, i bieda, i podejrzliwość!
On II - O czym ty mówisz?
On I - O świecie! Cale szczęście, że akurat nas otacza sprzyjający klimat!
On II - No, coraz bardziej nas otacza...
On III - A jeden mój znajomy klajstrofobii dostał!
On II - Klaustrofobii!
On III - Skąd wiesz? Też go znasz?
On II - Nie znam, wymieniłem tylko właściwą, poprawną nazwę choroby!
On IV - A co to ta klaustrofobia?
On II - Lęk przed zamknięciem!
On IV - To u nas częste.
On I - Słuchaj, czy ty musisz zawsze i o wszystko tak się dopytywać?!
On III- Szkoda, że nie mamy takiego telewizora. Dzisiaj miał być pokazywany specjalny program "Artyści naszego cyrku ".
On I - I bardzo dobrze, że nie mamy! Osobiście nie znoszę cyrku!
On II - A ja już się przyzwyczaiłem.
On III - Ja też. I lubię. Bardzo kształcąca rozrywka.
On I - Skąd wiesz, że kształcąca, znasz się na tym?
On III - Pewnie, szwagra mam w cyrku. Akrobatą jest. Od wielu lat robi na przykład duży gimnastyczny numer pt. "Siedemdziesiąt kilo bez kości"!
On II - No, nawet z kością to od wielu lat jest u nas duży gimnastyczny numer!
On IV - Ja osobiście wolę tresurę. Pamiętam. jak kiedyś jeden taki tresurent pokazywał numer z panterą...
On II - Może z panterką? To u nas był zawsze dosyć częsty numer!
On IV - Z panterą! Prawdziwą! Straszne bydlę! Takie kły! Takie paznokcie! Takie możliwości dania w mordę! A słuchała się. I jak coś dobrze na tej arenie zrobiła, to dostawała w nagrodę kawałek polędwicy! Wy wiecie jakie to rzeczy ta pantera wyczyniała? Jak się starała, jak się płaszczyła? Dawała z siebie wszystko!
On I - Normalne! Ty wiesz jak pantery lubią polędwicę? Stary, treserski numer. Sam bym tak mógł tresować, żadna trudność - tylko że u nas ostatnio coraz trudniej o panterę!
On III - Tylko wołowina z kością...
On IV - Szkoda tego cyrku...
On I - Nic nie szkoda! Zwłaszcza, że cyrk też nam podupada!
On II - A mnie też trochę szkoda, to była jednak piękna bezmyślna, masowa rozrywka. Pamiętacie jak było - ci na arenie, ci siedzą, a numer za numerem leciał i było dobrze!...

W CYRKU

Madame, monsieurs! Ladies and gentelmen! Pany a panocki! Madame a gaspada! A hospody a pomyłuj! Oraz Panie i Panowie! Witam wszystkich w imieniu Dyrekcji, Organizacji związkowych Oraz innych wiernych Organizacji! Zwracamy uwagę na nowy program! Poszczególne punkty nowego programu akceptujemy po staremu żywiołowymi oklaskami! Kto nie chce klaskać - nie musi! Każdy jest kowalem swojego nieszczęścia! Skargi i wnioski przyjmuje Dyrekcja! Rozpatruje Dyrekcja! Przyjemnej zabawy życzy Dyrekcja! Program Dyrekcji programem cyrku, a program cyrku naszym programem! Dziękujemy!

Nowa forma, dawny wątek,
To ciąg dalszy, czy początek?
Na arenie znowu treser pełen buty,
Bowiem rzadko jest afera,
By się wypiął na tresera
Tłum zwierzaków zrozpaczonych i zaszczutych!

Ty masz osła z ludzką twarzą
Który mówi, co mu każą,
Tutaj kunsztem magów magii się upajasz,
Którzy pragną, zwłaszcza dzisiaj
Cudem z gówna zrobić ptysia,
A tłum clownów nieprzytomnie robi jaja!

Panie i Panowie! Popatrzmy uważnie na akrobatę na linie i na drąg w jego ręku! Oto wielka tajemnica równowagi! Drąg to stabilizacja, dobra pozycja, poczucie bezpieczeństwa i argument dla tych co na dole! Dziękuję!

Gama wrażeń, przeżyć krocie,
Mistrz iluzji przy robocie,
Znów coś znikło, za to głośniej gra muzyka!
Tutaj widzisz, jak się wspina,
Dwóch cyrkowców po drabinach,
I na szczeblu, gdzieś wysoko się spotyka!

Potem konkurs na mądrego
Co by umiał lać z pustego,
Clou programu! Sam dyrektor rzecz zagaja!
Wszystko idzie zgodnie z planem,
Nikt już nie wie, co jest grane,
A tłum clownów nieprzytomnie robi jaja!

Proszę państwa! Piętnaście minut przerwy! W przerwie proponujemy zwiedzanie przycyrkowego, przodującego gospodarstwa hodowlanego, czyli ZOO! Matkom przypominamy o pilnowaniu dzieci, bo otwierają klatki i wyjadają ze żłobów! Dziękuję!

Zmiana świateł! Po raz wtóry
Znów w programie czas tresury,
Dreszcz emocji, mocne pręty wokół sceny!
I pytanie znów przed nami,
Kto być winien za kratami
Gdy oddzieli się widownię od areny?

Na arenie, niby w loży,
Nowej ery gladiatorzy,
A naprzeciw ujarzmiona, dzika zgraja,
Aye Cesar Imperator!
Morituri te salutant!

Rży tłum clownów, nieprzytomnie robiąc jaja!
Tu nierzadko chwyty tanie
Dają poklask i uznanie,
Chociaż bywa, że nie klaszczą widzów rzesze,
Gdy Dyrekcja po nowemu,
Zapowiada stary numer,
Robiąc wszystko, żeby każdy numer przeszedł!

Tu podziwiasz owoc trudu,
Wszystko prawda - nie ma cudów,
A muzyka nastrojowa serce łechce.
Zapominasz o potrzebach
I nieważne już, że chleba
Masz za mało,
Za to jaj masz ile zechcesz!
 
On III - Boże, czego to wszystko się tak pozmieniało? Kiedyś i cyrk był na wyższym poziomie i wesołe miasteczka były...
On IV - Miasta i wsie też znacznie weselsze...
On III - ... W dniach wolnych zabawy ludowe organizowano, odpusty na święta znanych gazet...
On II - Jakie odpusty? Festyny!
On I - Oczywiście.! Ty nie myl pojęć odnośnie znanych gazet!
On II - Mimo że leczenie jest bezpłatne!
On III - Przepraszam... Ale człowiek mógł się przynajmniej odprężyć, rozerwać, zabawić i trochę zapomnieć!
On I - A teraz uważasz, że nie możesz?
On III - Nie. Jak sobie przypomnę... Boże , a osiemdziesiątym pierwszym taka była szansa!
On I - Nie chodzi mi o zapomnienie, tylko o zabawienie się! Uważasz, że teraz nie możesz?
On III - Nie!
On I -
(do Drugiego) No widzisz? Nie dość, że głupi, to jeszcze malkontent!... (do Trzeciego) Przecież nikt ci dostępu do zabaw nie ogranicza! Możemy się beztrosko bawić w co tylko chcemy!
On III - A w co możemy?
On I - A w "chowanego" na przykład?!
On IV - A kogo mielibyśmy chować?
On I - Nie o to chodzi
On II - Oczywiście! Ale na przykład w "berka" moglibyśmy!
On I - Z tym, że w "kucanego", oczywiście!
On II - Oczywiście! Za jednym zamachem zabawa i trening! Przecież sprawne i szybkie przyjmowanie akceptacyjnej postawy to nadal bardzo ważna umiejętność!
On I - Oczywiście. O, w "komórki do wynajęcia" też możemy!
On III - O nie! Nawet gdybyśmy mieli, to swojej komórki byśmy nie wynajęli!
On IV - Chyba że powracającemu z zagranicy!
On III - Ale też nie zza każdej!
On IV - Pewnie!... A w "głuchy telefon"?
On II - W to się już bawiliśmy przecież! Parę lat temu! Duża, dowcipna zabawa!
On IV - To może w "dwa ognie"? Dużo ruchu, biegania - a zasada prosta: kto zbity, ten odpada!
On I - Nie, to ogłupiające!
On II - Zwłaszcza po paru zbiciach!
On III- Pewnie, jeden mój znajomy, profesor zwyczajny, teraz zwyczajnie jest głupi jak nie wiem co!
On II - Też w to grał?
On III - Nie, przypadkiem tam się znalazł!
On IV - Słuchajcie, a w "policjantów i złodziei" możemy?
On I - Nie, przecież u nas nie ma policjantów!
On IV - Rzeczywiście... A może biegi na orientację zrobimy?
On I - Przecież orientację od lat mamy prawidłową!
On II - Pewnie, a biegi nie my wrzucamy...
On I - Nie o to chodzi!
On II - Przepraszam...
On I - No!...
(do Trzeciego) I co, kochany? Jak widzisz, możliwości zabawowe nadal mamy ogromne!
On III - No nie wiem... Szkoda jednak, że telewizora nie mamy...
On II - Ten znowu swoje!
On I - Słyszę! O co ci chodzi?
On III- O nic, ale chętnie bym pooglądał! Przecież w telewizji zawsze było coś ciekawego! Może akurat dzisiaj występują jacyś znani artyści?
On IV - Z czego?
On III - Co, z czego?
On IV - Z czego występują?
On I - No głupi! Przecież teraz się raczej od nowa zapisują! I w ogóle przestańcie być tacy wścibscy! Teleturniej sobie tu robicie?
On III - O! I teleturnieje też były!
On I - Były! Dużo rzeczy było!
On IV - A dlaczego teraz nie ma?
On I - Bo już były! A nie będzie powrotu do przeszłości!
On III - Szkoda! Człowiek mógłby sobie zagrać, a nawet parę złotych wygrać...
On II -
(do Pierwszego) No widzisz, chciałby wygrać! A wytrwałą, wydajną pracą to nic, nic?
On I - Właśnie! Czego ty jesteś taki pazerny na państwowe pieniądze?
On II - Właśnie! Poza tym takie coś masz na codzień!
On III - Teleturniej?
On II - Może nie aż tele, ale durniej na pewno!
On I - A ty brałeś już udział w jakimś teleturnieju?
On III - Nie, nie miałem kiedy! Zawsze robiłem na drugą zmianę!
On IV - Nie masz się czego wstydzić, przecież żadna praca nie hańbi! Nawet na drugą zmianę!
On I - Boże! Przecież nie o to teraz chodzi!... (do Trzeciego) I ty uważasz, że w takim teleturnieju miałbyś jakieś szanse?
On III - A dlaczego nie? Słyszałem, że u nas teraz wszyscy mają równe szanse!
On II - A ty dobrze słyszysz?
On I - Nieważne! Bardzo dobrze, że słyszy i jeszcze lepiej, że w to wierzy! Zresztą może się przekonać, jak to jest z tymi szansami! Proszę uprzejmie - jest równość, demokracja, swobodny dostęp ludu pracującego miast i wsi do kultury i rozrywki, więc możemy ci na próbę zrobić mały teleturniej na inteligencję!
On II - Pracującą oczywiście!
On I - Oczywiście, innej przecież u nas nie ma!
On II - Dobrze, że w ogóle taka nam została!
On I - Spokój!...
(do Trzeciego) Kucaj... znaczy - idź do kabiny!
On III -
(oszołomiony) Przecież tu nie ma żadnej kabiny!
On I - To sobie wyobraź, że jest! Trenuj. Teraz znowu stawiamy na wyobraźnię.
On II- Tak jest! Patrzysz jak jest i wyobrażasz sobie jakby mogło być gdyby nie...
On I - Ty!
On II - No co? Przecież nie powiedziałem dlaczego!
On I - I broń cię Boże! Zresztą sam powinien wiedzieć! I bez pesymizmu mi tu!...
(do Trzeciego) Idziesz do kabiny!... Dobra! My jesteśmy Komisja Oceniająca...
On II - Eksperci?
On I - Nie! Ciii... co ty? Eksperci nie są potrzebni! Przecież to tylko zabawa!
On II - A jak przez przypadek podjadą i nie uwierzą?
On I - To ciszej mówmy!... No, jesteśmy Komisja...
On IV - A ja?
On I - Ty możesz być publiczność! Zaczynamy!... Słyszy mnie pan dobrze?
On III - Słyszę... A dlaczego mówisz do mnie "pan"?
On I - Przecież musi być poważnie! To jest teleturniej! Wyobraź sobie, że jesteś pan!
On III - To ja też mam tak do was mówić?
On II - Oczywiście, a co będziesz się tu spoufalał z jurorami!
On I - A poza tym umówmy się, że jesteś nie tylko pan, ale i z wykształceniem!
On III - Taak?
On I - Tak! Wiem, że to ciężko sobie wyobrazić, ale się wytęż!...
(oficjalnie) Witamy pana bardzo serdecznie, wiemy że wierzy pan w równe szanse, że chce pan wygrać - pomożemy panu w tym...
On II - I to zaraz!
On I - Tak! Może się pan przedstawi!
On II - Właśnie, nazwiska, imiona, imię ojca, kontakty, numery telefonów...
On I - Uspokój się! Nie jesteśmy eksperci, tylko jury! I nie na służbie!
On III - Mówić nazwisko?
On I - Nie trzeba, to się spisze! Pańskie wykształcenie?
On III - Mówić, że wyższe?
On I - Możesz kłamać!
On III - Wykształcenie mam wyższe! Jestem magistrem... a, co będę sobie żałował - doktorem jestem!
On IV - Nie przesadzasz trochę?
On I - To nie ma znaczenia!... Nooo, gratuluję! Cieszymy się, że gościmy dziś przedstawiciela naszej inteligencji. Uwrażliwiam jury - "wyższe" i doktor"!
On II - Słyszę!
On I - I co komisja na to?
On II - Nic! Tyle, że jakby za bardzo zachłanny - tytuły już ma, a teraz czas na zarabianie! I to w państwowym teleturnieju! Ale niech próbuje! Doktor!
On I - Tak jest, uznajemy! Niech próbuje!... To z jakiego tematu chce pan odpowiadać?
On III - A można z...
On I - Nie!
On III - To może z...?
On I - Też nie.
On III - Dlaczego?
On I - Bo do tych tematów znowu nie mamy pytań!
On III - Ale ja znam odpowiedzi!
On II - To dobrze! Jak będzie trzeba, to pan powie!
On III - Co?
On II - Skąd je pan zna!
On I - Tak jest! To jaki temat pan wybierze?
On III - A jaki mogę?
On I - Każdy pan może!
(do Trzeciego) Nie?
On II - Nie!
On I - No widzi pan, śmiało! To jaki?
On III -
(zdezorientowany) Nie wiem...
On I -
(pogardliwie) Doktor! A nie wie!
On II - I dobrze, ja bym to uznał!
On I - Oczywiście, że uznajemy! Mówił pan coś?
On III - Nie...
On I - To mów pan! Na całkowitą odpowiedź ma pan trzydzieści sekund.
On III - A która godzina?
On I - Spokojnie, nie spieszy nam się.! Czytam pytanie za sto!
On III - Ale ja jeszcze nie wybrałem tematu!
On I - Ależ uparty, nie?
On II - No! Doktor, myśl pan trochę - przede wszystkim odpowiedź się liczy!
On III - A jak nie odpowiem?
On II - A opłaci się to panu? Zatajenie to nie jest bezpieczna rzecz, doktor!
On I - I zawsze może być użyta przeciwko!
On II - Jak zawsze!
On III - To może pierwsze wolne proszę!
On II - Wolne? Doktor, nie wygłupiaj się!
On I - Cicho! Czytam pytanie za pięćdziesiąt!
On III - Przecież miało być za sto?
On I - Miało być, ale trzeba oszczędzać! Odpowiada pan?
On III - A ile dostanę?
On I - Ile może dostać?
On II- To zależy jak pan odpowie! Niektórzy u nas sporo dostają! Zwłaszcza za prawidłowe odpowiedzi!
On I - No widzi pan, nie ma się czym martwić! Śmiało dalej! Tylko niech pan pamięta, że pierwsza odpowiedź się liczy!
On II - Czasem podwójnie.!
On III - No nie, to jest paranoja!
On II - Obraża nas.
On I - Słyszę!
On II - Może się zwrócić do ekspertów?
On I - Na razie poczekamy! Chce pan grać dalej?
On III - Nie wiem...!
On I - No widzisz? Pcha się nachał jeden, czas zabiera, wymądrza się, chce grać - i dobrze, i daje mu się tę możliwość, a on nie wie czy chce!
On II - To dobrze, ja bym to uznał.
On I - Dlaczego?
On II - Przecież nie wie - a doktor!
On IV - I co się dziwicie? Tyle lat tresury, to i wyniki muszą być!
On I - Proszę pana, publiczność nie ma prawa podpowiadać przesłuchi... odpowiadającemu. I nie wtrącaj się, tylko bij brawo!
On II - Wtedy kiedy dajemy znak!
On I - Tylko wtedy!
On II - A swoją drogą, to trzeba przyznać, że lata pracy u podstaw swoje robią - ludzie już sami nie wiedzą co im wolno chcieć!
On I - Nie muszą wiedzieć, najważniejsze, że mają szanse! Mówił pan coś?
On III - Jeszcze nie...
On I - No, to też możemy uznać! I czytam za pięćdziesiąt!
On III - Znowu? To samo?
On I - Następne!
On III - To następne nie jest za sto?
On I - Panie, nie może być nagle takiej podwyżki!
On II - Do tego bez konsultacji?
On I - Pewnie! Za wszystkie odpowiedzi równo płacimy!
On III - Ale w ten sposób ja nie mam szans żeby wygrać!
On II - Słyszysz? Nadal chce wygrać!
On I - Słyszę! oryginalny! A z kim on chce wygrać?
On II - I jeszcze narzeka, że nie ma szans!
On I - A przecież wszyscy mają równe szanse!
On III - Ale ja wcale nie narzekam...
On II - Słyszysz? Nie narzeka! Znaczy - zadowolony!
On I - To dobrze, że zadowolony - Ale z czego?
On II - Właśnie! Jest z czego, doktor?
On IV - No, generalnie przecież podobno już jest...
On II - A po cywilnemu?
On I - Grunt, że zadowolony... I to możemy uznać!
On II - Nawet powinniśmy!
On I - Więc uznajemy! Gra pan dalej?
On III - W co?... Ja już nic nie wiem!...
On I - Świetnie! O to chodzi!
On III - Nie rozumiem...
On I - O to też! Dobra odpowiedź! Uznajemy! I dziękujemy panu! Przeszedł pan do następnego etapu!
On II - Reformy!
On I - Tak jest! I wygrał pan część kapitału!
On II - Tak! Pierwszy tom!
On I - Tak! Nagrodę prześlemy pocztą!
On II - O ile nie ukradną!
On I - Na pewno ukradną, ale to nie nasze zmartwienie! Jeszcze raz gratulujemy, dziękujemy panu za udział i za pełne wykorzystanie udostępnionych panu szans!
On II - Stworzonych przez nową, sprawiedliwą rzeczywistość!
On I - Tak jest! I niech pan o tym pamięta! I oklaski!!

[Loża 44 - Spis Tekstów] [Mail'nij do mnie]
Ostatnie zmiany: 2 październik 1998 20:08:13