20:50 SPOTKANIE NA FORUM |
21:15 U WTRAJANA |
21:35 PRZED IGRZYSKAMI |
21:50 DELEGACJA PO DOTACJE |
Herold - Jego Ubogość - Petycjusz z Mizerii!
Zamordus - (do Nerona) - Pewnie będą cię, o boski, znowu męczyć o kredyty!
Przy dźwiękach muzyki dworskiej wchodzi Petycjusz.
Petycjusz - Ave Cezar!
Neron - Czyżbyś z prośbą o dotacje?!
Takie plotki
Już dotarły do mych uszu!
Zamordus - Trzeba sprawdzić
Kto go wysłał w delegację!
Neron - A więc przedstaw
Z czym przychodzisz, Petycjuszu?!
Petycjusz - Nie ma lekko!
Neron - Cóż - z pustego nie naleję!
Petycjusz - Są problemy,
Ludzie często głowy tracą!
Rosną ceny
I podatki, źle się dzieje!
Trzeba igrzysk
Lecz urządzić nie ma za co!
Wspomóż teren!
Sypnij złotym aureusem!
Na prowincję
Spłyń dotacji złotym deszczem!
Neron - Czyś ty zgłupiał
Mam w kryzysie być Krezusem?!
Dostaliście!
Zamordus - Chcą jak widać dostać jeszcze!!!
Cały Dwór - Nie ma! Nie ma!
Wszystkie prośby nierealne,
A igrzyska terenowe -
Zbędny gest!
W końcu z igrzysk
Najważniejsze są centralne.
Octavia - Dwór też swoje ma potrzeby,
Zamordus - Więc - peractum est!
Petycjusz - Nie odmawiaj!
Cały budżet oceń szczerze!
Zważ inflację!
Jej nawisu rzecz niemałą!
Na prowincję
Z łaski swojej popatrz szerzej!
Rządź, lecz również
Podziel czasem, jak bywało!
Neron - To, że nie mam co rozdzielić
Nic nowina,
Bo plan reform
Jeszcze w pełni niegotowy!
Petycjusz - A dotacje:
Zamordus - A dotacje się obcina!
Równie łatwo
Jak, za przeproszeniem, głowy!
Pietroniusz - Zamordusie!
Nie strasz gości terenowych!
Więcej taktu,
Nawet jeśli chcesz przyłożyć!
Octavia - To bezczelność!
Chcą mieć fundusz dodatkowy,
Kiedy ja znów nie mam co na siebie
Włożyć!
Cały Dwór - Nie ma! Nie ma!
Braki w banku, pustki w kasie,
Jeśli będzie
Wtedy może coś się da!
Neron - Twoją prośbę
Rozpatrzymy w swoim czasie
Negatywnie i wnikliwie.
No, a teraz...
Wszyscy - Pa!!!
22:10 PO KOMPIELI W TERMACH |
22:25 W ŚWIĄTYNI JOWISZA |
22:40 BALLADA O CIENIU |
Cieniu mój!
Zapraszam cię do wielkiej gry!
Na wielki .turniej,
Do wielkiego cyrku nowych dni!
Niech rozsądzi ślepy los
Na zawsze już,
Czyś potrzebny jako anioł, jako stróż!
Niech więc pajac,
Postną pajdę pakując do pyska,
Z nabożeństwem
Ostatnie ogłosi igrzyska!
Niech gawiedź skrzyknie się na bal,
Niech chwila zacznie spełniać się złowroga,
Gdy stanie ludzi niemy tłum,
A cienie siądą wyżej w czarnych togach.
Gdy AVE CEZAR! ryknie tłum,
My gladiatorzy
Staniemy razem
Tu!
Więc raz jeszcze sprawdź testament swój,
Kim byłeś, żyłeś gdzie i jak.
Bo kiedy wreszcie dadzą znak
I kiedy już zaczniemy bój,
Nikt nie odróżni na arenie
Kto człowiekiem jest,
Kto cieniem!
I kto na laury będzie czekał -
Człowiek cienia,
Czy cień człowieka?
Pod kopułą nieba
Czas zatrzyma bieg swój chromy,
Gdy się człowiek spotka z cieniem
W cyrku widzów
Nieruchomych!
Więc raz jeszcze sprawdź testament swój.
Kim byłeś, żyłeś gdzie i jak,
Bo kiedy wreszcie dadzą znak,
I kiedy już się zacznie bój,
Nikt nie odróżni na arenie
Kto człowiekiem jest,
Kto cieniem!
I kto na laury będzie czekał
Człowiek cienia,
Czy cień człowieka?
Pod kopułą nieba!